Freitag, 15. November 2013

Unsere Girls vom Dancing Club :)/Nasze dziewczyny z klubu Discooooo :D :)


Die Mädchen tanzen "Waka Waka" während des Schulbesuches von Bischof Johannes aus Brasilien. Die Mitschüler schauen gespannt zu :)/ Nasze dziewczyny tańczą do piosenki "Waka Waka" przy odwiedzinach biskupa Johannes z Brazyli. Reszta uczni zaciekawieni obserwują :)

Causki xx

Samstag, 9. November 2013

Dancing Club & Bücherei

Halli Hallo :-)
Was ihr über Madisi wissen solltet: Hier wird es nie langweilig, weil viele Leute uns besuchen.

So war vor einigen Wochen Bischof Johannes aus Brasilien die St. Francis School besuchen. Die Kinder fanden das alle super, anstatt Unterricht haben sie "Activities" vorbereitet: Einige haben gesungen, andere Drama aufgeführt (und zwar heftig gut!!!) oder aber Gitarre gespielt. Anne hat zwei Mädels beigebracht Flöte zu spielen und unser Dancing Club hat "Waka Waka" von Shakira aufgeführt.

Momentchen mal: DANCING CLUB ???? Jap :-) Wir haben mal ein paar neue Projekte in Angriff genommen und der Dancing Club ist eines davon. Es sind ca. 20 Mädchen aus Standard 5,6 und 7 dabei, mit denen wir uns jeden Montag ordentlich austoben. Sie führen uns in die malawische Musikwelt ein und wir bringen ihnen "Must knows" wie zB. "Macarena" oder "Ai Se Tu Pego" bei.

Das andere Projekt, was wir in Angriff genommen haben ist die Bücherei. Wie ihr wisst, gibt es ja täglich das Homecraftcenter für die Waisen, wo sie Handarbeiten (zurzeit häkeln und stricken) lernen. Zu Büchern haben malawische Kinder leider wenig Kontakt, weil sie sehr teuer sind und auch nicht lange in den Hütten überleben, weil Tiere sie zerfressen, sie geklaut werden usw. Wir finden aber, dass es für die Kinder sehr wichtig ist, kennenzulernen, wie wundervoll Bücher sind. Außerdem können die Kinder dadurch ihr Englisch verbessern. Anne und Ich haben uns also gedacht, dass wir jeden Tag mit einer kleinen Gruppe von 4-5 Kindern aus dem Homecraftcenter ein Buch lesen können :)) Die erste Woche ist jetzt rum und es läuft ganz toll. Die Kinder haben Spaß am Lesen (und den Bildern in den Büchern :D) und es ist eine wirklich entspannende Tätigkeit. Für uns ist es außerdem gut, weil wir so noch besseren Kontakt zu den Kindern finden, und zwar nicht nur zu denen, die wir unterrichten, sondern auch den Kindern aus den Anderen Standards.

Die Waisenkinder wurden in den letzten 2 Wochen außerdem noch eingekleidet. Fleißige Frauen in Deutschland haben Pullover, Mützen usw. gestrickt, die die Kinder dann geschenkt gekriegt haben, damit ihnen in der kommenden Regenzeit auch nicht kalt wird. Es ist so schön zu sehen, wie die Kinder sich über dieses tolle Geschenk freuen :).

Die Franziskanerinnen in Salzkotten schicken oft Container nach Malawi, in denen die verschiedensten Sachen sind, wie zB. die gestrickten Pullis oder englische Bücher für die Bücherei. Ganz beliebt ist auch Wolle für das Homecraftcenter, womit die Kinder sich dann zB. Taschen oder Etuis für ihren Stift stricken können. Falls ihr also irgendetwas davon habt, könnt ihr es gerne in Salzkotten abgeben, denn es kommt wirklich hier an und den Kindern zu Gute!!! <3

Ich wünsche euch einen wunderschönen Herbsttag :*
Tionaaaanaaaaa c:
Nicole

***
Halli Hallo :-)

Jedną rzecz o Madisi powinńiście wiedzić: Tutaj nigdy nie jest nudno, bo duuużo ludzi nas odwiedza.

Więc pare tygodni temu biskup Johannes z Brazyli odwiedził St. Francis szkołe. Dzieci baardzo się cieszyli, bo zamiast lekcji przygotowali kilku "zajęć" hehe: śpiewali, grali teater (i to jeszcze jak dobrze!!!) lub grali na gitarze. Anne nauczyła dwuch dziewcząt na flutcie grać i nasz klub tańca zatańczył do piosenki "Waka Waka" od Shakiry.

Czekaj, czekaj: KLUB TANCAAAA ?? Tak :-) Anne i ja pare nowych projektów mamy i klub tańca jest jednym z nich. Są w naszym klubie około 20 dziewcząt z Standard 5,6 i 7, z którymi co poniedziałem tańczymy i mamy fajną zabawe, aż wszystko boli haha :DD Oni nam pokazują malawskie tańce i muzyke a my im pokazujemy tańce do pisenek, których u nas się słucha, jak np. "Macarena" lub "Ai Se Tu Pego".

Drugi projekt, ktory zaczyliśmy to księgarnia. Jak już wiecie, mamy co dziennie popołudniu zajęcia z sierotami w Homecraft center, gdzie akurat żyjemy toreki szkolne. Dzieci tutaj niestety nie mają dużo kontaktu z ksiąszkami, bo są one bardzo droge i nie trzymają się długo w malawskich domach. Takie cenne rzeczy ludzie też często kradną lub sprzedawają dalej, aby kupić "ważniejsze" rzeczy. Ale my sobie myślimy, że dla dzieci jest ważne, poznać cudowny świat książek i przy tym też poćwiczyć angielski język. Więc od paru tygodni Anne i ja co dzień czytamy w małych grupach (4-5 dzieci w jednej grupie) z dziecmi z Homecraftcenter. Dzieci bardzo lubią czytać, oglądać obrazki w książkach i po prostu brać udział w takim czymś relaksującym jak czytaniu. Dla nas jest to też bardzo dobre, bo daje nam szanse poznać i tych dzieci, ktore nie uczymy i mieć kontakt do nich poza lekcjami. Oczywiście nie czytamy tylko, ale też dużo rozmawiamy, co jest bardzo fajne! :) Te dzieci tutaj zadawają takie fajne i ciekawe pytania..Ostatnią widzieli, że nosze czerwoną brazoletke i zapytali mnie, co kolor czerwony w niemcech znaczy. Ciekawe, no nie?! :-)

Sieroty w ostatnich dwuch tygodniach dostali nowe ubrania od siostrów frańcziszkanek, ktore za prjekt są odpowiedzialne. Pracowite kobiety w niemczech uszyli sweterki, czapki itd. i wysłali do Malawi, aby dziecią nie było zimno w czasie deszczowym. Jest tak ładnie widzić, jak dzieci się z tego fajnego prezętu cieszą :).

Jak macie jakieś fajne rzeczy dla dzieci tutaj, jak np. angielskie ksiąszki, kolorowanki dla przedszkola, ubrania lub zabawy do wyślcie je na moj adres lub adres szkolny (ktory znajdziecie na tej stronie tutaj). Bo wszystko co wyślecie, dziecią się przyda i napewno wam odpowiem, co z tymi rzeczmi się stało. :)

życze wam cudownego, jesiennego dnia!!
Tionana.. :*
Nicole :]

Hochsommer ohne Wasser/ Lato bez wody

Halloooo ihr Lieben :)
Tralalaaaa die Kirmes in Soest ist da!! *.* Ich wünsche euch sehr viel Spaß, trotz Regen. Woher ich weiß, dass es regnet? Ist doch Kirmes. Wie könnt' es da denn anders sein?!

Bei mir ist das Wetter das genaue Gegenteil. Zurzeit ist es schon morgens um 6 an die 30 Grad..Heftig, oder?! Da könnte man fast denken, ich dusche 3 mal am Tag. So ganz ist es dann doch nicht, weil wir seit ca. 3 Wochen kein Wasser haben. Okay, so ganz kein Wasser auch nicht. Es läuft mitten in der Nacht 'ne halbe Stunde oder so, sodass wir es gerade so schaffen, einen Eimer volllaufen zu lassen. Zum Glück haben wir "in guten Zeiten" eine ganze Regentonne Wasser abgefüllt, sodass wir und noch waschen können, spülen und die Klospülung betätigen. Duschen mit 'nem Eimer Wasser ist eigentlich ganz cool..es geht schnell und ist - man kann es kaum glauben - sogar ziemlich entspannend. Probiert es mal aus, dann kriegt ihr echtes Afrikafeeling :D.

Die Hitze macht mich insgesamt aber schon oft müde. Zum Markt und zur Post gehen Anne und Ich jetzt meistens nur noch vormittags. Nachmittags kommt einem der 20 minütige Weg wegen der Hitze unendlich lang vor! Aber ich darf mich eigentlich gar nicht beklagen, hier, wo ich den quasi "ewigen Sommer" habe :p. In einigen Teilen Malawis regnet es schon, bei uns ist jedoch noch keine Spur von Regenzeit, was daran liegt, dass Madisi so zentral liegt. Im Norden Malawis kann es sowieso zu jeder Jahreszeit regnen und im Süden beginnt die Regenzeit Anfang November.

Dank der prallen Sonne bin ich auch schon braun geworden. Der kleine Sonnenbrand an den Armen tut eigentlich gar nicht weh x). In unserem Garten haben wir 5 Mangobäume, wenn ich mich nicht verzählt habe. Von Tag zu Tag werden die Mangos größer und weil wir so ungeduldig sind, sammeln wir die, die halb reif zu Boden fallen jetzt schon auf und machen daraus Mangomus, Obstsalat oder essen die Mangos einfach so zur Erfrischung. Lecker :))

Jetzt bleibt mir nur zu sagen: Genießt die Kirmes, denn Kirmeeeeeees ist nur einmal im Jaaaaahr!!!! :D :b
Kussi aus Madisi und Tionana xx
Nicole
***

Heeeeey moi Kochani :))
Jak tam u was? Deszcz pada? Mam nadzieje, że fajnie przeżywacie jesień!! U mnie to załkiem inna historia: Jeszcze ani kropli deszczu nie widziałam w Malawi, za to słońce PALI!! Już troche się "spaliłam", jak byłam nad jęziorem, ale nie boli. O 6 rano już jest około 30 stopni...niewyobrażalne, no nie?! :o Co o 13 w południe to już wcale nie chce mówić...cieplarnia. Dla tego idziemy na rynem, poczte itd. do południa. Popołudniu 20 minutowa droga na rynek mi się wydaje długa w nieskończonośc.

Napewno myślicie, że w tej gorączce kąpie się 3 razy na dzien, co?! Ale tak nie jest, bo już około 3 tygodni wody nie ma!! Okay, nie moge powiedzić "nie ma", bo co noc tak pół godziny jest woda. Tyle o ile, że akurat zdążymy napełnić wiadro wody. Naszczęście "w dobryh czasach" odłożyliśmy dużo wody "na złe czasy" i mamy teraz dośc aby siebie i naczynia umyć i wode w łubikacji spuścić hehe :D. Lubie się myć z wiadrem, zamiast pod prysznicem...jest to bardzo relaksujące. Naprawde :p.

Dzięki słońcu już się opaliłam i nasze drzewa Mango też już się "opaliły". Zawsze myślałam, że mamy jedno drzewo w ogródku, ale dziśaj policzyłam aż 5!!! Super, co? :)) Anne i ja jesteśmy troche niecierpliwe i Mango, ktore pół surowe z drzewa spadają, już zbieramy i jemy (są pyyyyyszneee!!). Robimy też drzem z Mango lub sałatke owocową *.*.

Miłego, jesiennego tygodnia wam życze! :))
Causki z Madisi i Tionana xx
Nicole